Upadek sekcji piłkarskiej BKS Stal Bielsko-Biała – komentarz kibica

Jest ich dwóch, jeden to Filek – właściciel księgarni na dolnej części w Klimczoku, a drugi to Mąka z Wadowic, chyba piekarz, były księgowy. Obaj niemający zbytnio pojęcia o sporcie. To właśnie oni wykorzystując sytuacje, że nie wszyscy byli obecni na zebraniu, właściwie zlikwidowali sekcję piłki nożnej BKS Stal Bielsko-Biała!
Uchwalili, że od nowego sezonu będziemy grać w lidze okręgowej. Pytanie – jakim prawem?! Kim oni są żeby jednostronnie decydować o przyszłości piłki nożnej w BKS Stal ?! Wiadomo, że władze miasta za nami nie przepadają (pieniądze z budżetu otrzymuje niemniej zadłużone Podbeskidzie), ale to nie powód żeby naszym klubem rządzili ludzie, którzy mu szkodzą. Czas najwyższy żeby Bialskim Klubem Sportowym zaczęli rządzić mieszkańcy Bielska – Białej. Choćby zaczynając od B klasy, ale czas żeby sekcja była w rękach jej miłośników, a nie pod władzą tych ludzi.
Jak wygląda sytuacja od środka? Piłkarze maja zaległości sięgające początku roku, kwoty zadłużenia sięgają 10 tys. zł na zawodnika. Na zebraniu piłkarzy z zarządem dyskutowano na temat naprawy klubu i szukaniu rozwiązań, a nie nad sprawami finansowymi. Każdy pomysł zarządu sekcji i zawodników został odrzucony. Inwestor, który chciał spłacić wszelkie zadłużenia wobec sekcji, otrzymując w zamian udziały w całym klubie, został na pierwszym spotkaniu przegłosowany i odrzucony. Na tłumaczenie dlaczego w klubie nie ma pieniędzy padły słowa „Lokalny rynek jest wypłukany ze środków i nie ma gdzie szukać”.
Zarząd spółki twierdzi, że zrobił wszystko żeby było lepiej. Pytam więc, czy w klubie jest zatrudniona osoba odpowiedzialna za marketing? Nie jest. Daleko nie trzeba szukać – wystarczy rzucić okiem na stronę klubowa, która jest mocno przestarzała. Klubowe media społecznościowe? Nie ma takich rzeczy. Fanpage, który ma blisko 15 000 like’ów jest prowadzony przez kibiców!
Treningi klubowej akademii cieszą się sporym zainteresowaniem społeczeństwa, ale władz klubu już niekoniecznie. Dzieci mają treningi na dobrym poziomie piłkarskim I trenerskim, ale wyglądają jak dzieci z SKSu w pobliskiej szkole. Każdy jest ubrany w to co ma w domu, brakuje sprzętu. Szkoda, bo trenerzy widza w młodzieży olbrzymi potencjał, który mógłby zaprocentować w przyszłości. Kibic BKS-u
Jest to historia jakich niestety w ostatnim czasie w polskiej piłce nie brakuje. Przez „problemy finansowe” z hukiem spadają nawet kluby z Ekstraklasy. Uważamy, że każdy klub posiadający kibiców powinien istnieć, funkcjonować na przyzwoitym poziomem. Jeśli kibice przychodzą na mecze, płacą za bilety, a w klubie kasa się nie zgadza – w pierwszej kolejności należy szukać winnych w zarządzie, a nie iść na łatwiznę i cofać klub w rozwoju.