Kto najlepszy, a kto najgorszy? Podsumowujemy ćwierćfinały mundialu!

Wyjątkowy mundial zbliża się ku końcowi. Za nami cztery ćwierćfinały. Każdy z nich napisał swoją niepowtarzalną historię. Zapraszamy na małe podsumowanie.
Najlepszy mecz i Największa niespodzianka: Brazylia – Belgia 1:2
Miał być spektakl i był! W trakcie tego meczu nie można było nawet na moment odwrócić wzroku od telewizora, bo zapewne straciłoby się niesamowitą akcję. Tempo jakie narzuciły oba zespoły było niewyobrażalne. Belgowie od 60 minuty zaczęli oddychać rękawami, ale mieli niesamowitego Hazarda. Pomocnik Chelsea w trakcie meczu wykonał 10 dryblingów i wszystkie zakończyły się sukcesem! Brazylia tworzyła sytuacje, ale zabrakło im ewidentnie napastnika. Podsumowując, po 90 minutach czuliśmy ogromny niedosyt, że to spotkanie dobiegło końca.
Najsłabszy mecz: Szwecja – Anglia 0:2
Szwedzi ewidentnie nie dojechali na mecz. Grali wolno, prawie w każdej akcji byli spóźnieni o tempo. Wystarczyło, że Anglicy kilka razy przyspieszyli i linia defensywna Szwecji niesamowicie się gubiła. Widoczny był brak Lustiga, ale nie czarujmy się, boczny obrońca losów tego meczu by nie odmienił. Anglia mogła strzelić spokojnie jeszcze ze dwa gole, ale Sterling wszystko partaczył. Najlepszym podsumowaniem tego meczu niech będzie fakt, że piłkarzem meczu wybrano Pickforda, który dwa razy nieźle interweniował. Miało być nudno i było…
Najlepszy piłkarz: Antoine Griezmann
Mecz Francji z Urugwajem to był popis Baska. Miał udział przy wszystkich golach w tym spotkaniu (bramka i asysta). Praktycznie każda akcja Trójkolorowych musiała przejść przez niego. Koncert! Oceny tej nie zmienia kompromitujący błąd Muslery przy golu na 2:0.
Najgorszy piłkarz: Fernandinho
Zastanawialiśmy się jeszcze nad wspomnianym Muslerą, ale to co wyprawiał w spotkaniu z Belgią środkowy pomocnik Manchesteru City przekracza ludzkie pojęcie. Fernandinho zaliczył samobója, który okazał się kluczowy w perspektywie całego meczu. Później starał się być aktywny i zamazać fatalne wrażenie z początku meczu, ale nie bardzo mu to wychodziło, zagrywając kilka razy do partnerów w taki sposób, że można było tylko łapać się za głowę. Zawiódł cztery lata temu w spotkaniu z Niemcami, zawiódł i teraz. Może czas pomyśleć o zakończeniu reprezentacyjnej kariery….
Najpiękniejsza bramka: Denis Czeryszew na 1:0 w spotkaniu Rosja: Chorwacja (2:2, karne 3:4)
Niekwestionowany numer jeden. Pocisk ziemia-powietrze! To trzeba po prostu zobaczyć!
We wtorek i środę zostaną rozegrane półfinały. W pierwszym meczu Francja zmierzy się z Belgią, natomiast w drugim Chorwacja zagra z Anglią. Naszym zdaniem pierwsze z tych spotkań będzie przedwczesnym finałem. Co do drugiego meczu, obawiamy się trochę, czy Chorwacja przeorana dwoma dogrywkami będzie w stanie nawiązać walkę z Synami Albionu. No nic, trzeba jakoś do tego wtorku przetrwać 🙂