Radosław Majdan – barwny ptak Pogoni Szczecin

Pierwsze skojarzenie z Radkiem Majdanem to Pogoń Szczecin. I słusznie. Przez wiele sezonów był podstawowym bramkarzem Pogoni, w 2001 roku zdobył z drużyną wicemistrzostwo Polski. Zyskał ogromny szacunek wśród fanów, gdy podczas meczu ze Śląskiem Wrocław odebrał jednemu z kibiców Śląska skradziony transparent Pogoni. Jego pierś zdobi dumnie herb drużyny. Jako jeden z trzech bramkarzy bronił w XXI wieku polskiej bramki na mundialu.
Czy kolejnym skojarzeniem pozostanie już tylko brylowanie na portalach plotkarskich, burzliwy związek z Dodą i bronienie swojej obecnej kobiety w konflikcie z Kubą Wojewódzkim? A może będą jedyną pierwszą myślą o Majdanie i w zapomnienie odejdzie jego kariera piłkarska?
Majdan za granicą skakał między Grecją a Turcją. Miał okazję dotknąć Pucharu Grecji, nagrody w turnieju rozgrywanym od 1932 roku. Nie ominęła go turecka Superliga w barwach Bursasporu. Latem 2003 przeniósł się do izraelskiego FC Aszdod. Wracając do ojczyzny zagościł na długo w Grodzie Kraka. Sięgał z Wisłą po tytuły mistrzowskie, uczestniczył w eliminacjach do LM i Pucharu UEFA. Po kilku latach tęskniąc za morskim powietrzem i widokiem maskotki Gryfa podpisał kontrakt z macierzystym klubem. Wydawać by się mogło idealne warunki na zakończenie kariery wśród samych swoich. 21 października 2006 meczem w Wodzisławiu Śląskim przeciwko Odrze Majdan zaliczył 300. występ w ekstraklasie.
Pięknie? Jak na Majdana zbyt przewidywalnie. Zaczął podbijać stolicę i omijając szerokim łukiem Łazienkowską wystąpił w barwach Polonii Warszawa. Ba… Nawet został dyrektorem sportowym klubu z Konwiktorskiej. Serca Szczecinian krwawiły. Wybaczyliby mu Legię ze względu na długoletnią zgodę, ale nie grę i czas poświęcony Polonii. Jedyny gest w stronę kibiców to ostatni występ w reprezentacji w 2002 roku rozegrany w Szczecinie na spotkaniu towarzyskim z reprezentacją Belgii.
Czy to rzekomy telefon Wójcika, który zagroził brakiem powołania do kadry narodowej jeżeli nie podpisze kontraktu z Pogonią zraził go do szczecińskiego klubu? Radek twierdzi, że taką rozmowę z trenerem przeprowadził. Wielokrotnie podkreślał, że interesowały się nim angielskie kluby ale brak integracji z UE spowodował przeszkody logistyczne nie do pokonania. W kadrze stawiano wówczas na Dudka, ale i tak Radek zagrał 90 minut na mundialu w Korei w meczu o honor z USA.
Po latach Majdan wspomina tą rozmowę z Januszem Wójcikiem:
– Radziu, słyszałem, że ci odje****.
– Jak to, panie trenerze?
– Słyszałem, że nie chcesz podpisać nowego kontraktu.
– No tak, bo oni chcą ze mną podpisać na trzy lata za darmo.
– Jak nie podpiszesz, nie będę cię powoływał!
No i podpisałem. Prezes Pogoni zadzwonił do Wójcika i widocznie dogadali się co do mojej przyszłości.
Jako komentator sportowy charyzmą nie przebił Tomasza Hajto. Notorycznie, uroczo mylący się piłkarz z Podhala na dobre zagościł w naszych odbiornikach telewizyjnych. Radek mimo barwnej osobowości nie udziela się zbyt często jako znawca piłki w mediach. Udało mu się zapracować na ksywę polskiego Beckhama. Okładki, kampanie reklamowe, występ w znanych show telewizyjnych, znane partnerki życiowe. Tak, to się udało. Zespół rockowy, romans z polityką, rozkręcanie lokalu na szczecińskim deptaku, linia perfum, mortal kombat z policjantami w Mielnie – już trochę mniej zaprocentowało.
Jedno jest pewne, nie można odebrać Radosławowi Majdanowi kreatywności. Szuka pomysłu na siebie i odważnie realizuje kolejne przedsięwzięcia. Dla wielu pozostanie dumą Pomorza, dla innych działaczem mającym swój wkład w historię Polonii Warszawa. Jeszcze inni będą wspominać jego występy i obronione strzały. Dziś były piłkarz podkreśla w wywiadach, że żałuje jedynie nie zdobycia mistrzostwa z Pogonią – „bo wtedy ta feta byłaby znacznie znacznie większa. Także tego, że z Wisłą nie zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów”.