Futbolowe Impresje #3. Kompromitacje

Na moment w naszej ekstraklasowej galaktyce wszystko wróciło na właściwe miejsce. Dotychczasowy sensacyjny lider z Zabrza został gładko ograny przez Legię i zdetronizowany. W zasadzie Górnik mógł się cieszyć, że tona pirotechniki odpalana na raty przez fanów z Żylety, zapewniła im dwie dodatkowe przerwy w trakcie meczu, bo inaczej Wojskowi powieźliby ich trójką albo czwórką. A tak udało im się uratować twarz, mimo że przez całą drugą połowę oddychali rękawami.
W Warszawie wszyscy po tym meczu mieli wyśmienite nastroje. To co do niedawna było przypadkową zbieraniną wyrobów piłkarzopodobnych, stało się nieźle funkcjonującym zespołem. Kondycja i szybkość wracały, forma indywidualna też. Problemy oczywiście nadal były widoczne gołym okiem, ale progres pozwalał patrzeć z optymizmem w przyszłość. Od rozmowy motywacyjnej z piłkarzami, przeprowadzonej przez wściekłych kibiców na klubowym parkingu po kompromitującym meczu w Poznaniu, Legia rozegrała w lidze 5 meczów. Wszystkie wygrała, zanotowała bilans bramek 8-1 i wspięła się na fotel lidera. Przed „nocą spadających liści” Legia okupowała 8. miejsce w tabeli, legitymując się fantastyczną 1,45 punktu oraz 0,75 bramki na mecz
Porządek rzeczy utrzymał się raptem kilka dni. Wojskowi pojechali do Kielc, gdzie bardzo nie lubią grać, a ich porażkę przewidywali bukmaherzy. Tak też było i tym razem. Kompromitująca postawa obrońców, sędzia niedowidzący metrowego spalonego przy ostatnim golu kielczan i sensacja staje się faktem. Korona zasłużenie wygrywa 3:2. Legia spada na 2. lokatę w tabeli i znów ogląda plecy Górnika.
***
Mam zaskakującą odpowiedź dla wszystkich, którzy teraz się dopytują czy po przegranej z Koroną znów będziemy „bić” piłkarzy. Otóż moi drodzy – nie. Ponieważ po pierwsze po Lechu też nikt ich nie bił, a po drugie tym razem było widać, że im zależy. Walczyli, biegali, starali się, ale ostatecznie przegrali. Bywa.
My naprawdę zdajemy sobie sprawę z ograniczeń naszych grajków i nie oczekujemy cudów. Po prostu chcemy widzieć zaangażowanie. A soczystego liścia naszym gwiazdorkom wymierzyła sama Korona. Ciekawe jakie to uczucie nosić głowę w chmurach i mieć o sobie wysokie mniemanie jako o Panach Piłkarzach, po czym dostać od zespołu w znacznej części złożonego z gości do niedawna biegajacych po 2 i 3 ligowych pastwiskach. Chyba trochę wstyd…
Zresztą spójrzmy na skład Scyzoryków:
Korona Kielce: Maciej Gostomski – Łukasz Kosakiewicz, Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Ken Kallaste – Marcin Cebula, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Goran Cvijanović (54′ Radek Dejmek) – Nika Kaczarawa (82′ Dijibril Diaw), Elia Soriano (69′ Jacek Kiełb).
Czy przed sezonem widzielibyście któregokolwiek z nich w wyjściowym składzie Legii? A tymczasem taki Kosakiewicz gra dużo lepiej od Hlouska, a Żubrowski to jedno z odkryć rundy. Trenuje ich Gino Lettieri, kompletny no-name, który poprzedni klub FSV Frankfurt prowadził w 13 meczach, wykręcając oszałamiającą średnią 0,46 punktu na mecz. W debiutanckim sezonie nad Wisłą rozstawia sławetna polską myśl szkoleniową po kątach, notuje 1,9 pkt/mecz i po 17 kolejkach zajmuje trzeicą pozycję w ekstraklasie, mając zaledwie 3 punkty straty do lidera.
Coś z tą polską ligą jest wyraźnie nie tak…
***
Problemów z poziomem polskiej ligi wydaje się nie zauważać Zbigniew Boniek, który najpierw stwierdził, że całe ekstraklasowe zło to kibole (bo przez nich nie może sprzedać praw TV po właściwej cenie), a następnie odcięło mu totalnie prąd gdy popisał się na Twitterze taką oto ciętą ripostą:
😀 szybkie kasowanko było… pic.twitter.com/uhMmKKiaEn
— (L) (@BergNieWracaj) November 26, 2017
Zresztą to nie pierwsza socialowa wpadka rudowłosej „Piękności nocy” jak nazywali go swego czasu Włosi, bo spinał się jedynie na te ważne mecze, zwyczajowo grane przy sztucznym oświetleniu. Zibiemu przyznajemy brąz.
***
W wyścigu o zaszczytne miano kompromitacji tygodnia Bońka przebił fan – wolontariusz z Górnika, przebrany za Żabolka – maskotkę zabrzan. Zobaczcie sami jakiego kopa daje śląska rolada!
***
Natomiast tytuł złotego idioty tygodnia i jednoczesne objęcie prowadzenia w rankingu za listopad, przypada dla zarządu Zagłębia Lubin. Zwolnieniem Stokowca sami wypisali się z górnej ósemki. Szykuje się arcyciekawa walka o tytuł mistrza grupy spadkowej pomiędzy Lechią Gdańsk, Cracovią i Zagłębiem. Oj będzie się działo!
***
ZDJĘCIE TYGODNIA
Jak NIE ROBIĆ kartoniady poglądowo przedstawiają Wam kibice Korony Kielce:
I niby jak miało to się udać przy takich dziurach pomiędzy kartonami, typach grających w węża i partyzantach z zielonymi szalikami? 🙂