Grupa będzie ciekawsza…

Blamaż, pogrom, katastrofa. Dania obnażyła wszystkie słabości reprezentacji Polski. Pierwszy celny strzał Polacy oddali w 79 minucie. Nie było dzisiaj po prostu najmniejszych szans na nawiązanie walki z Danią. Od 40 lat nie wygraliśmy na duńskiej ziemi i to się dziś nie zmieniło.
Kjaer czyścił wszystko w obronie, Eriksen rządził i dzielił w środku pola, a z przodu lekcję polskim obrońcom dali Jorgensen z Corneliusem. Nie będziemy się znęcać nad pojedynczymi zawodnikami naszej reprezentacji, bo wszyscy zagrali tragiczne zawody. Jednak adekwatny wydaje się być komentarz Tomasza Hajty: „Nie można przegrać z Danią 0-4”. Nic dodać, nic ująć…
Pocieszające jest to, że nadal wszystko jest w naszych rękach. Mamy trzy punkty przewagi nad grupą pościgową i w perspektywie dwa spotkania u siebie z Kazachstanem i z Czarnogórą oraz wyjazd do Armenii. Trzeba jakoś doczołgać się na pierwszym miejscu do końca eliminacji. Kadra wymaga jednak przewietrzenia. Zastanawiające jest też to co się stało z Łukaszem Piszczkiem, który opuścił boisku wskutek problemów z żołądkiem.